Nie byłbym sobą gdybym nie spróbował czegoś (jak dla mnie) nowego – tj zakupu prosto z Chin. Zachęcona wieloma opiniami kolegów z pracy postanowiłem skorzystać z okazji i kupić smartfona – na próbę. Okazją do tej decyzji była przykro niespodzianka jaką sprawił mi mój służbowy a co za tym idzie wysłużony iphone, które któregoś pięknego dnia mruknął do mnie podłącz mnie do itunes i na tym zakończył się jego żywot. Postanowiłem kupi coś w rozsądnej cenie – koniecznie z Androidem na pokładzie.Poszukiwania zaowocowały smartfonami Lenovo, nie dostępnymi w polskiej dystrybucji, za to w super cenach i z całkiem porządnymi parametrami (procesor 4 rdzeniowy, 1 GB RAMu). Model wybrany- teraz poszukiwania sprawdzonego sklepu ww Chinach. Przodownikiem jest grupa Alibaba zrzeszająca masę mniejszych sklepów. Można szukać po różnych filtrach – mnie oprócz oczywiście dobrej ceny zależało aby wysyłali do Polski i oferowali płatność via PayPal – to zabezpieczenie w razie jakby paczka nigdy nie doszła – PayPal pomaga w zwrotach pieniędzy – ale o tym kiedy indziej.
Ciekawostka: sporo azjatyckich sklepów ma polską wersje językową co potwierdza coraz większe zainteresowanie polskich nabywców tematem prywatnego importu z Azji.
Znalazłem w końcu właściwe miejsce, chcąc złożyć zamówienie zarejestrowałem się w tym sklepie, przeszedłem prawie w całości dość dziwny proces zamawiania (polskie sklepy jednak się różnią w tej materii) i nie mogłem przejść do ostatniego kroku. Próbując na różnych przeglądarkach w końcu odpuściłem i napisałem do sklepu. W przeciwieństwie do pewnego polskiego giganta odpowiedź przyszła po kilkunastu minutach z informacja, ze polski w tej chwili nie obsługują – mimo informacji n a stronie, ze to robią. To był chiński sposób na wyłączenie Polski – brak możliwość zaakceptowania zamówienia ;).
No nic – sprawa jasna – szukam dalej. w międzyczasie zerknąłem na allegro gdzie wybrany przeze mnie model okazał się ciepłą bułeczką, bo schodził na pniu u wszystkich sprzedawców – wszyscy jak jeden mąż nie posiadali go na stanie tylko oferowali wysyłkę prosto z Azji. Pomyślałem a co mi szkodzi – zamówię przez polskiego sprzedawce, może będzie szybciej a i cena kusiła niesamowicie – była równie dobra co w chińskim sklepie a do tego wg. opisu wystawiają fakturę na swoją usługę ściągnięcia telefonu z Chin.
No to klik, wpłata przez mTransfer i uzbrajam się w cierpliwość – bo 2 tygodnie jak nic muszą minąć. Dodam, ze sprawdziłem firmę przed zakupem, prawie samy pozytywy a na koncie tysiące transakcji za nimi – więc mogę spać spokojnie.
I tu się kończy bajka – dni mijają a przesyłki jak nie było tak nie ma. Po ponad miesiącu zakładam im spór w allegro (to kompletnie nic nie daje, muszę w końcu opisać swoje spostrzeżenia na ten temat) ale przyznać im trzeba, że odpowiadają na bieżąco w sporze, najpierw próbując mi wcisnąć telefon bez języka polskiego bo innych sie nie da zamówić. Grzecznie odpowiadam, ze to nie mój problem, towar wg. opisu miał jęz. polski. Na to o dziwo dostaję odpowiedź, że wszystko jest OK i że przesyłka została właśnie wysłana i na pewno dojdzie. Po kolejnych interwencjach podają mi nawet numer przesyłki i link do trackingu, który to numer po wpisaniu go wyrzuca komunikat Not Found – czyli nic nie nadali!
Dzisiaj jest 66 dzień od wpłaty – paczki jak nie było tak nie ma. Pieniędzy, jak nie było tak nie ma – rozważam zgłoszenie sprawy na policję – kilkaset zł w sumie piechotą nie chodzi. Krótki wniosek: chcesz coś kupić z Azji – kupuj bezpośrednio, polski pośrednik w niczym nie pomaga co widać na załączonym obrazku. W międzyczasie firma TradeConnect z Kielc, która sprzedawała sprzęt na allegro wyłapała bardzo duże ilości komentarzy negatywnych innych wkurzonych Klientów.
Wertując ich regulaminy na stronie o mnie znalazłem ciekawy punkt na temat udzielania im pełnomocnictwa m.in. na wysyłkę – firma prawdopodobnie próbuje uniknąć tym sposobem doliczania VATu do ceny przesyłek – takie zachowanie ma bardzo krótkie nogi i w końcu Urząd Skarbowy ich za to dopadnie moim zdaniem. Nauczka do końca życia, nie ma tanio i dobrze. Wiem to od dawna a i tak daję się czasem nabrać.
Przejdźmy zatem do meritum tego wpisu – zakupu towaru z Azji – bezpośrednio, bez polskich pośredników bo jak widać na powyższym przykładzie to nie jest dobry pomysł.
W międzyczasie zamówiłem sobie iny sprzęt poprzez Alibabę – towar doszedł po 20 dniach od momentu nadania. Przesyłka troszkę sfatygowana, ale w końcu przejechała przez pół świata. W środku zamówiony towar, opisy po chińsku – ale działa!
Co z cłem zapytacie – moja przesyłka została zatrzymana na cle – więc musiałem dopłacić cło i polski VAT. Znakiem będzie kontakt ze strony Urzędu Celnego, w którym to informują Cie o zaistniałej sytuacji. Niestety wydłuża to proces dostawy o kolejne 10 dni zanim celny wyśle do nasz towar. Dla tych co mają więcej szczęścia może się okazać, że przesyłka przyjdzie prosto do Was, a co za tym idzie nie będzie niespodzianek z dodatkowymi kosztami.
Reasumując – jeśli nie spieszy się Wam i znajdziecie w azjatyckim sklepie interesujący Was sprzęt – można zaryzykować. Wychodzi sporo taniej, towar zazwyczaj dochodzi cały i zdrowy, jedyne co może się przydarzyć to przejęcie przesyłki przez celników albo co gorsze to, że w ogóle nie dojdzie. Jeśli zapłaciliście PayPalem pieniądze odzyskacie zgłaszając ten fraud do obsługi PayPala – także są to bezpieczne zakupy. Nie radzę podawać na stronach tych sklepów danych swojej karty kredytowej – lepiej założyć sobie konto w PayPalu i zasilić je właśnie kredytówką czy debetówką, mamy prawie 100% pewność, ze dane naszej karty nie zginą…
Aktualizacja 01.2014r.
Otrzymałem w końcu zwrot pieniędzy.
Aktualizacja 03.2014r.:
Poniżej oświadczenie firmy TradeConnect odnośnie kosztów wysyłki:
Pełnomocnictwo upoważnia do zakupu w imieniu Kupującego i na jego rzecz oraz opłacenia w imieniu Kupującego ceny i kosztów przesyłki Przedmiotu zamówienia, opisanego na Stronie przedmiotu. Treścią jest więc upoważnienie określonej osoby do dokonania w imieniu i ze skutkiem prawnym dla mocodawcy czynności prawnej indywidualnie oznaczonej albo czynności określonych rodzajowo. Taka konstrukcja prawna wynika z profilu działalności firmy TradeConnect, która to świadczy usługę zamówienia towaru od dystrybutora zagranicznego, a nie sprzedaje samego towaru. Firma TradeConnect jest płatnikiem podatku VAT – podatek płacony przez TradeConnect wliczony jest w cenę usługi.
Pingback: electro-outlet.pl – elektronika w świetnej cenie | eHandel
Pingback: electro-outlet.pl – elektronika w świetnej cenie | eHandel