Połączenie słowa dyskont i książka jest dla mnie delikatnie mówiąc dziwne. W pierwszej chwili aż mnie zabolało gdzieś w głębi to czytając, ale po kilku chwilach było już lepiej 🙂 Szczególnie jak wszedłem głębiej w zakamarki dyskontu książkowego Aros.pl
Trafiłem tam w poszukiwaniu serii wydawniczej Gry o Tron, jaki wymarzyła sobie moja Chrześnica. Oczywiście pierwsze miejsce gdzie się skierowałem przy okazji wizyty w jednym z łódzkich centr handlowych był Empik – jak się okazało wszystkie 4 książki leżały na półce. Szczęśliwy, że nie muszę szukać dalej chciałem je od razu kupić, ale w tym momencie odezwał się mój wąż w kieszeni – Andrzejuuuuuuu, nie sprawdzisz ceny w internecie? Powiedział to na tyle głośno, że pół minutowe poszukiwania zaowocowały prawie 10% niższa ceną w tym samym Empiku – ale przy zamówieniu przez ich e-sklep i oczywiście odbiorze w tej samej placówce stacjonarnej, w której właśnie jestem. Ale nie o Empiku będzie mowa w tym wpisie, a o ich konkurencji. Wieczorem gdy wróciłem do domu w spokoju domowego ciepełka i bez setek ludzi nacierających z każdej strony w centrach handlowych zacząłem szukać w internecie konkurencyjnych sklepów. Trafiłem tym samym na sklep Aros.pl zaciekawiony właśnie ich hasłem dyskontu książkowego. Wizualnie sklep rzeczywiście przypomina dyskonty, nawet wirtualne przywieszki cenowe wyglądają jak z marketu czy dyskontu:
Małym minusem w layout tego sklepu jest brak możliwości filtrowania. Mogę oczywiście skorzystać z zaawansowanego wyszukiwania, ale nie mam możliwości filtrowania z poziomu strony głównej czy stron produktowych.tak podstawowych informacji jak oprawa (twarda vs. miękka), rodzaj wydania itp. Takie opcje filtrowania powinny być widoczne od razu co znacząco ułatwi szybkie znalezienie interesującej nas pozycji książkowej. Przydałaby się jeszcze kategoryzacja po wieku/płci – idealna w sytuacji gdy szukamy książki na prezent nie do końca wiedząc jeszcze jaki tytuł nas interesuje. Podejrzewam, że twórcy tego sklepu wyszli z założenia, że Klient, który ich odwiedzi wie już jakiego tytułu szuka i należy go skusić ceną, a ta naprawdę w ich przypadku akurat na interesujących mnie tytułach była rewelacyjna. W stacjonarnej księgarni książka kosztowała 50 zł bez grosza – w sklepie Aros.pl 15 zł mniej – to jest 30% taniej! W sytuacji, kiedy kupowałem 4 sztuki daje to tak naprawdę jedną książkę i wysyłkę gratis, także warto się schylić po taki rabat moim zdaniem.
Jeśli mowa o wysyłce – to kolejny atut Aros.pl. Nie wiem jak oni to robią, ale nigdy w żadnym sklepie w Polsce nie widziałem tak niskich cen wysyłek i braku dopłat bez względu na ilość zamawianych książek:
Paczkomaty za 4,99 albo kurier za 9,99 – naprawdę bardzo rozsądnie skalkulowany cennik! Duży plus za podpięte płatności elektroniczne, dzięki czemu nie trzeba przepisywać danych do przelewu.
Kolejnym miłym zaskoczeniem był termin realizacji. Zamówienie złożone o 6 rano a już o godzinie 18 tego samego dnia przyszła informacja o zmianie statusu zamówienia na wysłane. Wiadomość e-mail z ta informacją była delikatnie mówiąc krótka, ale rzeczowa 🙂
Kolejnego dnia przesyłka była już u mnie! To się nazywa express! Obsługa sklepu Wojas powinna się od nich uczyć szybkości 😉
Przesyłka porządnie zapakowana:
Podsumowując zakupy w dyskoncie książkowym Aros.pl:
Na plus:
- Rewelacyjnie niskie ceny książek;
- Niskie ceny wysyłki (wszystkie formy bez wyjątku);
- Bardzo szybka wysyłka zamówionego towaru;
- Możliwość zapłaty elektronicznie przez e-przelew czy kartę.
Na minus:
- Brak filtrowania cech produktu;
- Niższe ceny w portalu aukcyjnym w porównaniu do ich sklepu (a przecież w aukcjach płaca prowizję, więc powinno być drożej).
Małe zmiany w strukturze sklepu i ten sklep to wzór do naśladowania w polskim eCommerce!
You must be logged in to post a comment.